Mleko plus alkohol kojarzył mi się zazwyczaj z konkretnym kolorowym pawiem po imprezie. Jednak się myliłem. Historia tego miksu alkoholowego jest dość długa i nieciekawa, generalnie poznałem ten przepis w autobusie na jednej z wycieczek.
Kolega zwyczajnie wyciągnął Soplicę o smaku orzecha laskowego i przepił ją mlekiem. Pomyślicie pewnie że dostał skrętu kiszek? Otóż nie! Zachęcił mnie i zrobił drinka, prostego drinka.
Do literatki o pojemności 100 ml wlał 50 ml mleka w kartoniku (takiego jak używa się do zabielania kawy) po czym uzupełnił literatkę Soplicą o smaku orzecha laskowego. W smaku faktycznie przypominała słynny jogurt Monte.
Drink oczywiście nie ma koloru ani konsystencji jogurtu, jest płynny a jego kolor przypomina przybrudzoną biel.
Drink oczywiście nie ma koloru ani konsystencji jogurtu, jest płynny a jego kolor przypomina przybrudzoną biel.
Nie wierzycie spróbujcie sami!