Woda mineralna smakuje mi od zawszę najlepiej z dodatkiem jakiegoś soku owocowego. Praktykowałem spożywanie soczków domowych, ponieważ wiem z czego są zrobione i wiem że nie posiadają konserwantów. Odkąd zmieniłem pracę niestety nie mam dostępu do piwniczki mojej mamy w której zawsze mogłem znaleźć jakiś smakołyk do rozcieńczenia.
Ostatnimi czasy wszyscy zachwalają wodę mineralną z dodatkiem gazu - Żywiec Zdrój Gaz. Postanowiłem że wypróbuję tą propozycję i zakupiłem wersję z jabłek. Wybrałem ten smak ponieważ cytrynowe napoje wszelkiego rodzaju delikatnie mówiąc mi zwyczajnie nie podchodzą a chciałem żeby test był rzetelny.
Zajmijmy się jednak czymś bardziej przyziemnym, już na sklepowej półce wyczułem, że butelka z wodą leży pewnie w dłoni przez co na pewno trudniej będzie ją upuścić. Dzieje się tak za sprawą kształtu kręgla (tj. zwężenia pod korkiem) oraz wypukleń w górnej części butelki. Brend w kolorze niebieskim i żółtym jest przyjemny dla oka i symbolizuje mocne orzeźwienie.
Żywiec Zdrój z gazem to woda mineralna połączona z sokiem w przypadku jabłka to 4%. Sok owocowy to dodatek niestety z soku zagęszczonego, jednak muszę przyznać że na prawdę daje radę. Całość w smaku nie jest zła ponieważ jest lekko wytrawna i przyjemna na języku. Smak jabłek nie jest chemiczny i sztuczny. Jedynie co mnie martwi to cena oraz parę konserwantów na etykiecie.
poniedziałek, 23 maja 2016
niedziela, 22 maja 2016
Frugo Kisiel pomarańczowy, zielony z żelkami (słodki kubek) GELLWE
Uwielbiam wszelkiego rodzaju kisiele a najbardziej te owocowe. Jeżeli chodzi o dzisiejszą recenzję znajdą się w niej dwie propozycje od Delecty a mianowicie Kisiel Frugo Zielony oraz Kisiel Frugo Pomarańczowy. Nie było by nic dziwnego i niezwykłego gdyby nie to że powyższe propozycje są kisielami sporządzanymi na zimnej wodzie.
Praktycznie powinniśmy mieć gotowy smakołyk w cztery minuty.
Jest to dla mnie o tyle dobra propozycja ponieważ tak jak wspomniałem uwielbiam kisiele jednak że tylko i wyłącznie zimne – w momencie jak najdzie mnie smak na kisiel muszę go zrobić i odczekać dwie godziny aż będzie on zimny i taki fajnie gumowaty. Wybrałem proszek z Frugo Pomarańczowym i wtedy doczytałem że w środku znajdują się również mocno kwaśne żelki – ciekawy pomysł więc kupiłem to bez wahania. Szklankę uzupełniłem 175 mililitrami zimnej, podkreślam zimnej wody i wsypałem całą zawartość papierowej torebki do środka.
Pierwsze odczucie – zapach był mało zachęcający i taki mało owocowy był po prostu dziwny. Do kubka wpadł drobno mielony proszek wraz z fajnymi żelkami w kształcie kultowego napoju Frugo. Uwielbiałem go więc miałem wielką nadzieję że powyższy kisiel przypomni mi smak tego napoju. Mieszając energicznie woda zmieniała konsystencję w napowietrzony żel a później faktycznie wyszedł kisiel (uwaga trzeba mieszać dość długo ponieważ tylko wtedy uzyskamy pożądaną konsystencję.)
Przyszła pora na degustację i tu… zawiodłem się jak cholera, kisiel jest mocno słodki, rzekoma posypka kwaśna na żelkach została wypłukana przez wodę przez co żelki stały się również słodkie. Generalnie smak słabo przypominał smak Frugo, którego pamiętam z dawnych czasów. Smak był mdły jednak wszystko inne było naprawdę genialne w szczególności konsystencja. Smak nie podszedł mi ponieważ był zbyt egzotyczny i słodki.
Reasumując konsystencja żelu była naprawdę dużym plusem, kolejną zaletą kisielu jest metoda jego przygotowania tj. jest metoda na zimno. W momencie gdy pojawią się kisiele o smakach tradycyjnych kupuję to bez problemów i marudzenia!
wtorek, 17 maja 2016
Ciasto marchewkowe - Delecta (Zrobiłem i jest Ok!)
Często jest tak, że kupa spulchniaczy i chemia sprawia, iż wypieki instant wychodzą do dupy. Nowe propozycje od Delecta mocno mnie zaintrygowały, po pierwsze opakowanie, które jest wprost idealne (grafik musiał być mistrzem, ponieważ PRL przerobił w coś pięknego), a po drugie ciasto marchewkowe...
Ciasto marchewkowe jadłem w kawiarenkach i bardzo mi smakowało, nigdy nie miałem odwagi aby zrobić je samemu dlatego pomyślałem czemu nie... i paczuszka wylądowała w moim koszyku.
W domu otworzyłem opakowanie od razu po powrocie, akurat spodziewałem się wyrozumiałych gości więc chciałem wypróbować specyfik na większym gronie testerów. Faktycznie czuć mocno przyprawami do piernika, cynamon, goździk możliwe że nawet kardamon. W sumie gdyby proszek podano mi pod nos i wąchałbym go z opaską na oczach powiedziałbym, że to zwyczajny piernik. Składniki w postaci: 3 jaja, 100 ml wody, 150 ml oleju załatwiły sprawę po mieszkaniu rozchodził się wspaniały zapach piernikowego ciasta, po wrzuceniu go w piekarnik przepięknie pękł po środku i rósł... Jedyna rada to taka, że warto użyć wąskiej prostokątnej blaszki ponieważ 24 cm blacha okrągła jest jednak zbyt szeroka.
Finalny produkt jest na prawdę wspaniały i smaczny, jeżeli chodzi o wygląd również wygląda apetycznie, jedynie co zauważyłem to jest on lepszy na następny dzień ponieważ po wyciągnięciu z pieca jest dość kruchy i puszysty jak pianka.
PS: warto go przełożyć dżemem z dyni.
piątek, 13 maja 2016
Sok Canaria Nettare di Pesca
Jednym słowem miód na me usta, tak opisałbym na początku ten wspaniały sok, który zdobyłem we Włoszech podczas wycieczki. Zakupiłem go w sieci Todis, nie z myślą że jest najlepszy tylko wybrałem go ponieważ był zwyczajnie najtańszy (jego koszt wynosił 1 Euro). Podróżując często pociągiem z nudów spojrzałem na etykietę ze składem, muszę przyznać że mnie wtedy zamurowało - 50% przecieru owocowego, woda, cukier i jakiś konserwant. Czy to nie jest wspaniałe? Żadnych soków, żadnych oszustw po po prostu przecier owocowy!
Jeżeli chodzi o smak powyższego soku nie jest on zbliżony do żadnego znanego mi w Polsce nektaru. Jest on intensywny w smaku a zarazem gęsty. Pomimo tego, iż jego przydatność do spożycia wynosi prawie rok to jest to fikcja, ponieważ znika on ze sklepowych półek na bieżąco. W większych ilościach piją go turyści ponieważ jego zaletą jest to że zarówno gasi pragnienie ale i zarazem syci.
Jego cena jest adekwatna do jakości dlatego mocno rekomenduję ten produkt!
Jeżeli chodzi o smak powyższego soku nie jest on zbliżony do żadnego znanego mi w Polsce nektaru. Jest on intensywny w smaku a zarazem gęsty. Pomimo tego, iż jego przydatność do spożycia wynosi prawie rok to jest to fikcja, ponieważ znika on ze sklepowych półek na bieżąco. W większych ilościach piją go turyści ponieważ jego zaletą jest to że zarówno gasi pragnienie ale i zarazem syci.
Jego cena jest adekwatna do jakości dlatego mocno rekomenduję ten produkt!
Subskrybuj:
Posty (Atom)