Często jest tak, że kupa spulchniaczy i chemia sprawia, iż wypieki instant wychodzą do dupy. Nowe propozycje od Delecta mocno mnie zaintrygowały, po pierwsze opakowanie, które jest wprost idealne (grafik musiał być mistrzem, ponieważ PRL przerobił w coś pięknego), a po drugie ciasto marchewkowe...
Ciasto marchewkowe jadłem w kawiarenkach i bardzo mi smakowało, nigdy nie miałem odwagi aby zrobić je samemu dlatego pomyślałem czemu nie... i paczuszka wylądowała w moim koszyku.
W domu otworzyłem opakowanie od razu po powrocie, akurat spodziewałem się wyrozumiałych gości więc chciałem wypróbować specyfik na większym gronie testerów. Faktycznie czuć mocno przyprawami do piernika, cynamon, goździk możliwe że nawet kardamon. W sumie gdyby proszek podano mi pod nos i wąchałbym go z opaską na oczach powiedziałbym, że to zwyczajny piernik. Składniki w postaci: 3 jaja, 100 ml wody, 150 ml oleju załatwiły sprawę po mieszkaniu rozchodził się wspaniały zapach piernikowego ciasta, po wrzuceniu go w piekarnik przepięknie pękł po środku i rósł... Jedyna rada to taka, że warto użyć wąskiej prostokątnej blaszki ponieważ 24 cm blacha okrągła jest jednak zbyt szeroka.
Finalny produkt jest na prawdę wspaniały i smaczny, jeżeli chodzi o wygląd również wygląda apetycznie, jedynie co zauważyłem to jest on lepszy na następny dzień ponieważ po wyciągnięciu z pieca jest dość kruchy i puszysty jak pianka.
PS: warto go przełożyć dżemem z dyni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz