Marchewka kojarzy się niektórym z PRL. Dodawana do wszystkiego, do zup, do dań drugich, do deserów a nawet do dżemów i placków. Przykro mi, że od pewnego czasu unikamy w kuchni to zdrowe warzywo. Wydaje mi się, że marchewka powinna występować jako dodatek do rosołu, który następnie odcedzamy i wyrzucamy.
Dlaczego tak się stało tego nie wiem, gdyż obok pietruszki ten korzeń może dostarczyć nam wiele radości. A dlaczego radości? Mówi się, że korzeń marchwi ma w sobie pewien magiczny składnik który poprawia nastrój. Osobiście mogę to potwierdzić, gdyż pijąc codziennie soczek z tego wspaniałego warzywka przez dwa tygodnie poprawił mi się humor i podejście do życia. Nie przejmowałem się tak wszystkim a zarazem uspokoiła mi się delikatnie nerwica.Poprawiła się również cera która stała się lekko pomarańczowa i tak jakby opalona w greckim słońcu.
Podsumowując, proszę spożywajmy to warzywo na różne sposoby!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz